Już nawet nie pamiętam od jak dawna,ale zawsze chciałam schudnąć parę kilo.
Jak dzisiaj o tym myślę , to zastanawiam się dlaczego. Jako nastolatka nie byłam gruba, nie byłam też chuda, byłam normalna. Niestety przy mojej budowie ciała nie wszystko mogę ubrać. A 20 lat temu nie miałam dużego wyboru w ubraniach, zakładałam to co było, czyli spódnice na gumce, a w nich miałam kuper jak szafa dwudrzwiowa. Wyglądałam tragicznie, źle się czułam i coś chciałam z tym zrobić.
Próbowałam paru diet. Postanowiłam jeść tylko jabłka i pomarańcze, przez jakieś dwa tygodnie schudłam jakieś kilo, ale tak wyczerpałam swój organizm, że w nocy jak spałam to miałam drgawki, o czym dowiedziałam się od mojej siostry. Szybko zrezygnowałam z takiej diety.
Próbowałam też głodówek, przeważnie trzydniowych. Te trzy dni jakoś wytrzymywałam bez jedzenia o samej wodzie, ale później rzucałam się na jedzenie i nadrabiałam z nawiązką.
Słyszałam o różnych dietach, na kiełbasie, na kapuście, na tłuszczu itp.Tych nie wypróbowałam, kiełbasę jem, ale rzadko. A inne trzeba gotować, a ja jakoś nie lubię w kuchni siedzieć.
W następnym poście napiszę jak udało mi się schudnąć i to z dużym powodzeniem:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz